poniedziałek, 27 października 2014

całkiem luźna uwaga / milena na granicy






*

nużą mnie natrętne telefony i pisk myszy
nie odpowiadam za nic na żadne listy

za dnia możesz się skryć w przyjaznym cieniu jak żądło na głupców
powoli chowając honor do wewnętrznej kieszeni czekać
skoro nie tak dawno byli bliscy a przeszli bokiem
kryjąc się w łoskocie z tyłu głowy i zarumienionej szramie

masz zaskakująco łagodne kocie oczy
zupełnie jak błysk na pokojowym patrolu
wyjących w panice błękitnych hełmów

jeśli już przyszyli ci do karty powołań chorobę tuż pod zdjęciem
paszportowym gdzie dyskretnie błyszczy uśmiech zdobywcy
jeszcze nie starty widokiem pochopnie przelanej krwi
wszystko obraca się w przesiąknięty rakiją oddech

żadna wina nie zmydli się bez powikłań
kurczę uvijek u tvoih usana teraz idź do diabła
tego nie rozcieńczy żadna spowiedź

*


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz