*
od kilku ponurych dni
nie potrafię już modlić się staranniej
z nieba bezustannie lał się żar
pamięć przewrotnej ofiary z niewinnych
bez umiaru rozsypanych na wschodzie
z oczu płynęły łzy bezsilności
co w sercu to na twarzy szuka ujścia
gorzka rozterka nawet nie rozpacz
mógłbym z głębi serca wymazać wszystkie ślady cyrylicy
w pijanym widzie i tak zawsze trafiasz w tył głowy
zapominając wszystkie wiodące tam ścieżki beztrosko zasypiasz
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz